Wpis który komentujesz:  | Ameryka to kraj kawoszy. Kawe mozna dostac wszedzie, a zwlaszcza na stacji benzynowej - taka z wielkiego termosu podstawianego pod ekspres. Jest ochydna i lurowata, ale i tak pita litrami. Podobnie w pracy - wszedzie obowiazkowo kawa musi byc, bo jak nie, to ludziska gotowe sie zbuntowac. Ale to, co Amerykanie robia z herbata, to ludzkie pojecie przechodzi. Nie dosc, ze oczywiscie zawsze z torebek, nie dosc, ze (w wiekoszosci miejsc typu Starbucks,0) w plastikowych kubkach to jeszcze serwuja ja tak: dostaje sie kubek badz szklanke badz maly dzbanek *goracej* wody - podkreslam, *goracej* a nie wrzatku.. i w to wrzuca sie szczura. Oczywiscie, efekt mozna sobie latwo wyobrazic. Dobrze, ze przynajmniej w japonskich i chinskich restauracjach herbata swierza i parzona, jak bog przykazal...  | 
|   Inni coś od siebie:  | 
 Nie można komentować  | 
|  
 To stwierdzili inni: 
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org)  | 
Sarah | 2004.02.08 21:53:30 No tak, serwuja w ppierowych kubkach na wynos, a jakze. Tak samo jak herbate :) Kain | 2004.02.08 12:28:10 Podoba mi sie herbata made in USA. Zawsze pilem oslodzony wrzatek. Gdy zaczalem pracowac to wszyscy sie dziwowali "tak bez herbaty"?, wiec sie zmienilem. Teraz sypie 5 ziarenek granulowanej, albo uzywam jednego woreczka przez tydzien ;). Po tygodniu juz sie nie nadaje bo robi sie stechla :-/. A do kawy jakos nigdy mnie nie ciagnelo. Ale zawsze sadzilem ze w Ameryce serwuja kawe w papierowych kubkach, zeby policjanci mogli sie nia oblac w ruszajacym ostro samochodzie. Przynajmniej tak zawsze widzialem na filmach ;).  |