Wpis który komentujesz:  | Poniedzialek W koncu nigdzie nie poszedl ani on, ani ja. Po powrocie ze szkolki padlam na ryja coby sie przespac z godzine - I. juz lezal w wyrze. Wstal, zezarl cos, poczte poczytal i z powrotem. Po calym niedospanym tygodniu nie mial na nic sily, takze weekend uplynal pod upojnym znakiem zakupow, sprzatania i tem podobnych atrakcyjnych wielce czynnosci domowych. Przez ostatnie miesiace nic sie nie dzialo - teraz jak na zlosc natlok ofert. Wczoraj zadzwonila S., przeforwardowala mi maila od goscia, co chce ze mna interview przeprowadzac na rekrutera. Odpisalam, ze sie moge w poniedzialek (czyli dzis) stawic o 11.00 rano, ale jak narazie cisza. Z tych dwoch ofert pracy rzecz jasna wole byc testerem, a nie rekruterem. To ostatnie to jest jednak ciezki kawalek chleba...wcale mi spowrotem do tego niespieszno.  | 
|   Inni coś od siebie:  | 
 Nie można komentować  | 
|  
 To stwierdzili inni: 
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org)  |