Wpis który komentujesz:  | Czas czas czekania na.... Wlasnie, na co? Na objawienie? Grill niedzielny udal sie - mimo tego, ze wlasciwie nudno bylo a Fajny Facecik nie pokazal sie. Tak mi jednak bylo trzeba spokoju, slonca i rozwalenia sie z piwkiem na lezaczku totalnie nie robiac nic i nie myslac nic - ze rozplynelam sie w blogosci. Codziennosc dala znac o sobie przypalonymi ramionami. Coz, Kalifornia - godzina lezenia w sloncu popoludniowym i oto efekt. Rzmowy nudne, jak w wiekszosci, ale nie przeszkadzalo mi to :) I. ma tez patio - malutkie, ale na grilla i party w zaufajnym gronie starczy :) Wczoraj w ogole podczas mojej nieobecnosci odgruzowal caly salun, przeniosl akwaria na wlasciwe miejsce i nagle zrobilo sie tam calkiem milo - nawet pomimo tych ochydnych zniszczonych szafek w kuchni i syfiatej podlogi. Dzis narzeka, ze pracowac mu sie nie chce i chcialby juz wrocic do domu i kontynuowac improvementy. Tez bym chciala...  | 
|   Inni coś od siebie:  | 
 Nie można komentować  | 
|  
 To stwierdzili inni: 
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org)  |