Wpis który komentujesz:  | Znowu dol dzien pierwszy, nie odpuszcza. Kolejny quiz zawalony: 70% prawidlowych odpowiedzi. Zero pomyslu na ostatni skrypt na jutrzejsza prace domowa. Totalna pustka w glowie, zniechecenie, niechciejstwo i skurczona pigula w zoladku. Praca jeszcze sie jakos ciagnie: dzieku rutynie i nudzie jestem w stanie wykonywac swoje obowiazki, nie angazuja one umyslu. Niestety klasa wymaga myslenia tworczego i tutaj dupa zbita. Skad to sie do cholery bierze? Ile mozna zyc w stanie przeczekiwania? Ponoc ludzie nie moga zyc samotnie i pozostac przy zdrowych zmyslach. Musza gdzies przynalezec. Ja nie przynaleze, nigdzie i do nikogo. Nie mam gdzie wracac. Ponoc sa i dobbre strony tego, ale jakos ich w ogole nie widze.  | 
|   Inni coś od siebie:  | 
 Nie można komentować  | 
|  
 To stwierdzili inni: 
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org)  | 
 snufkin  | 2005.10.26 17:37:19 etam:/ sarah  | 2005.10.25 22:25:17 Snufkin: czytalam. Zastanawiam sie, kiedy mnie odtransportuja.... snufkin  | 2005.10.25 20:32:54 czytalas to: http://wiadomosci.onet.pl/1255879,242,kioskart.html hmm snufkin  | 2005.10.25 11:38:05 zawsze pozostaje nadzieja i pozytywne patrzenie na to co sie osiagnelo a czasem..... po prostu brak kamieni  |