03:23 / 28.01.2004 link komentarz (3) | Pan 
numer jeden przez maila zdecydowanie zyskuje na wartosci ;,0)  
Na spotkaniu byl jakis-takis. Poniewaz jednakze kazdy zasluguje na druga szanse, to juz sie z nim umowilam na piatek. Bedziemy, kurna w morde misia, OBIAD prosze panstwa razem gotowac. Koniec kurwa swiata, normalnie koniec swiata. 
 
Na jutro sie umowilam z nastepnym panem, panem poeta. No przynajmniej od czasu do czasu gada wierszem i za jasna cholere nie mam zielonego pojecia, o co mu chodzi ;,0)  
Na zdjeciu jednakze ma sliczne zielone oczy, chociaz nieco wytrzeszczone i takie jakies ehm... jak jakiegos aliena. Nic to, obaczym jak sie sprawi w realnosci. 
 
Jest jeszcze trzeci pan, pisarz, tez dziwny troche. Z tym sproboje w czwartek albo sobote, wybierzemy sie do kina. 
 
Nie no kurwa targowisko proznosci, jak slowo daje. 
Jak nic sie w zyciu nie dzieje, to nic - calymi miesiacami, czlek gnije za pudlem i zdycha. Jak juz sie zaczyna dziac - to wszystko zwala sie na leb, nawet nie ma czasu pierdnac ni beknac. 
 
Jeszcze tylko niech mi sie praca zwali na leb i bede mogla sie poczuc szczesliwa. |