08:06 / 01.12.2004 link komentarz (4) | Chce 
 
mi sie umierac. Wczoraj siedzialam do wpol do pierwszej rano robiac finalny projekt na zajecia z HTMLa. Dzisiaj rano obudzilam sie we wlasnym lozku i para leciala mi z geby. 
 
Zimno w nocy bylo, nie? W pracy opierdalalam sie na calego bo mi mozg odmowil posluszenstwa i zamiast myslec to mi sie cos kotlowalo w glowie i strzykalo. 
 
Dzis od 19.30 do 23.00 odwalilam dwa nastepne projekty. Zeby ich kurwa szlag nagly trafil razem z nauczycielka kretynka, ktora na zajecia z HTMLa - podkreslam, HTMLa, wymanila sobie, ze bedzie oceniac TRESC strony a strona ma byc raportem z tego, ktora technologia jest najbardziej "hot" i dlaczego. 
 
Boze. Niech ktos ta babe zastrzeli.  
 
Zadzwonil mauzonek przypierdalajac sie czemu nie skontaktowalam sie z prawnikiem. Odbylismy wielce pouczajaca rozmowe w temacie dzielenia pieniedzy. On: no to masz swoje konto w etrade (moje wlasne kurwa udzialy co to mi wpadly z tytulu pracowania w Cobalcie) i smith-barney. Ja biore reszte. 
Powiedzialam, zeby sie wypchal i ze chce gotowke za to, ze rezygnuje z wlasnej nieprzymuszonej woli z polowy majatku, co to mi sie prawnie nalezy. 
Zapytal sie juz tylko o to, ile chce. Powiedzialam. Zgodzil sie i w nastepnej minucie juz mysle, ze tanio sie sprzedalam. 
 
Ah. Zyc nie umierac. Dzwonie do I. i wyjasniam szczegoly ugody (bo wczesniej mowil, ze zanim sie na cokolwiek zgodze to zebym mu dala znac) a on na to, ze nie chce wnikac w detale mojej sytuacji finansowej. Wczesniej jakos mu sie chcialo, no ale chuj z tym, nie? Mowi, ze musi juz isc. Nigdzie nie musi, chyba ze w pizdu. 
 
Dobra. Chuj wam wszystkim w dupe i kawalek szkla.  
Zabilabym chetnie kogos, a przynajmniej przywalila albo rzucila kotem o sciane - bo sie glizda zasrana placze pod nogami. 
 
A jutro bede musiala dzwonic do prawnikow i odpierdalac kolejny projekt. 
 
CHCE KALACHA ALBO POLECIEC NA KSIEZYC.  
AAAAAA!!! |