20:34 / 26.06.2005 link komentarz (3) | Dzienne nudy 
 
wczoraj dzien pracowity chociaz nudny. Kupilam w home 
depot medicine cabinet z lustrem do lazienki; nowe 
zaluzje (stare sa tak zolte ze juz patrzec na nie 
nie moglam) i pile do drewna. 
 
Trzy godziny pilowania i ciecia w ogrodzie i glupi 
krzak grochu pnacego dalej sie pleni. 
Rozroslo sie toto tak, ze zaslonilo przejscie na tyl, 
drzwi od lazienki, drzwi tylne i sasiadowi przelazlo 
przez plot. Wlascicielowspolmieszkaniec oczywiscie 
ma to w dupie - gdyby mu na glowie wyroslo, to moze 
wtedy ... 
 
Z instalacja medicine cabinet i zaluzji niestety musze poczekac na pomoc 
fachowa czyli I. 
Ma dzis dzwonic i powiedziec, czy przyjdzie, czy nie. 
 
Coz, sama tego nie zrobie (bo trzeba znalezc belki nosne w scianie i do tego przykrecic), a skoro 
mamy byc przyjaciolmi, to niech sie na cos przyda. 
 
Dalej nie wiem, co bede robic w dlugi weekend... 
Z. mowi, zebym sie wybrala z lokalna polonia na kamping. Maja ponoc zarezerwowane miejsca na polu namiotowym. Tylko, ze ja z tymi ludzmi nie mam o czym rozmawiac. Wiekszosc jest podobna do panny opisanej w poprzedniej notce. Po uprzejmej wymianie zdan na temat pogody, co kupili, co zjedli i gdzie byli zapada krepujaca cisza. |