05:22 / 25.08.2005 link komentarz (0) | Nie no bosko jest 
 
a tydzien rozwija sie znakomicie. Dzis oto wrocilam do domu o 20.15. 
Wstalam o 7.30, jakby sie kto pytal. 
 
Z nadchodzacych atrakcji to bede sie musiala nauczyc w trybie expressowym javascriptu, bo zwalaja na mnie testowanie calego GUJa od produktu. 
Jedna taka pipa - Gruba - zawalila na calej linii, nie daje sobie z tym rady to teraz ja bede musiala. 
 
Oh well. Jakos se dam. Wole juz glupie javascrypty niz babranie sie 
w mySQL - ktory to jest tak potwornie nudny, ze az zal dupe sciska. 
 
as sie odezwal. Oczywiscie w sposob czysto abstrakcyjny, nie wiem o co mu chodzi. 
Inna sprawa ze ja tez wyjatkowo abstrakcyjnego maila napisalam, to 
trudno sie dziwic. 
A. podsumowala to tak: 
- sluchaj, ja cie znam jak lysy szelag a nie wiem o co ci chodzi, to myslisz, ze on bedzie wiedzial???? 
 
I dobrze, niech sie domysla. A to wszystko przez te Wyspy Bezludne, tia... 
kto wie, moze jakiejs inspiracji naglej dostane i cus stworze.  
Praca jednak z czlowieka wszelaka wene wysysa,  zostaje jeno proznia... 
 
W piatek lokalna brygada polonii umyslila sobie spotkac sie w Mollys. 
Niech sie spotykaja, jeno o godzinie 22.30 to tam bedzie tlum dziki und zbity i fige dostana, a nie stolik. 
Uprzedzilam lojalnie (ja tam se miejsce znajde, w koncu staly bywalec jestem heheh) - ciekawe, co z tego wyniknie... 
Chociaz, biorac pod uwage fakt, ze w sobote i tak bede musiala popierdalac do roboty, to kto wie czy w ogole bedzie mi sie chcialo dupe ruszyc. 
 
No i takie to mam urozmaicone zycie ostatnio.... |